poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Znajomości.

Niewiele rzeczy tak bar­dzo oszu­kuje jak wspomnienia. 

 Wyjaśniam.



  Witam serdecznie, ciebie, ciebie i ciebie. Nie było mnie tu sporo czasu i pewnie już nie będzie, chyba że... Pisanie bloga jest niczym innym jak pisanie o samym sobie, wiem że nie jesteś tu przypadkowo, ciekawi cię, znów co tu się wyrabia? Oczekujesz zamieszania, afery, wyobrażałeś to sobie gdy tylko ładował ci się ta strona. Człowieku, który mnie znasz, lub też nie. Pamiętaj to będzie kiedyś tylko wspomnieniem, złudnym obrazem przeszłości, nauką dla pokoleń. Rozumiesz?

  Pamiętam gdy zaledwie rok temu kończyłem liceum, każdy z nas obiecywał sobie, tak będziemy w kontakcie, tak Janku zadzwonię, będziemy imprezować, zdobywać świat. Dupa dupa, pomidor.
Wszelkie wydarzenia z przeszłości są tylko kilkoma chwilami, miłymi bądź też gorszymi, ale nie łudź się. Nigdy nie będzie jak kiedyś. Nigdy już nie będziesz z niesmakiem palił pierwszego papierosa, nie pójdziesz na pierwszą randkę, nie rozepniesz pierwszego stanika, nie ukradniesz pierwszy raz auta rodzicom. Wszelkie słowa wypowiedziane kiedyś przez znajomych, to nic nie warte słowa.

 

 Ale jak to.


 Obiecałem sobie kiedyś z pewną dziewczyną, gdy jeszcze pod nosem rosły mi dwa włosy...

 -Aleksandro, obiecaj mi że kiedyś spotkamy się znów w tym Parku, i nadal tu będą wyryte nasze imiona, nadal będziemy młodzi i będziemy rozmawiać, tak jak zawsze, o niczym, będziemy tworzyć dalej młodość.

-Ależ oczywiście masz moją gwarancję. Tiruriru.

 Po 3 latach dziewczyna jest zaręczona i na przypomnienie tego reaguje, "aha, tak możliwe".


 Pamiętam również ostatnie klasowe ognisko, tak. Klimat, spalone zeszyty, karaoke, tej nocy nie było podziału na grupy. Ale to była ostatnia wspólna chwila, gdy ludzie osiągną cel, w tym wypadku zdanie matury, potem idą w swoją stronę, nie ma co się łudzić że coś będzie jak było. Grupa może przetrwać tylko jeśli co chwile muszą razem przeciwstawiać się tym samym problemom. Gdy problemy się kończą, to i wspólny cel znika. Następuje rozpad. Wszyscy odchodzą. Zostajemy sami, każdy może nam coś obiecać, ale to nic nie warte. Nie słuchajcie się innych, chyba że są mędrcami. Nie warto. Brnijcie do przodu, rozwijajcie się, ale wszystko traktujcie z przymrużeniem oka. Ludzie są przy nas, tylko gdy potrzebują pomocy. Na końcu wydarzeń pozostajesz sam. 







Ale nic tak nie rozwija, jak samotność.




 To nie jest zamach na ludzi.

https://www.facebook.com/typowonietypowy/


















Imiona są zmienione.
Jakich mam się podjąć innych tematów? Napiszcie w komentarzu.